środa, 13 kwietnia 2011

23. Jak zapamiętać słowo „apokopa”

„Apokopa” to kolejny ciekawy termin fonetyczny. Oznacza zanik nieakcentowanej samogłoski w wygłosie wyrazu (tj. na końcu wyrazu). Do zapamiętania tego wyrazu można użyć metody słów pomocniczych, historyjek i obrazków pomocniczych.

Ale najpierw krótka analiza materiału do nauczenia: definicja „apokopy” jest dosyć długa. Osobiście nie muszę specjalnie zapamiętywać, że oznacza zanik, gdyż wiele ciekawych terminów fonetycznych oznacza zanik czegoś (elizja, afereza, synkopa, kontrakcja, redukcja, lenicja). Jest ich chyba nawet więcej niż terminów oznaczających pojawienie się czegoś. Ważne jest jednak zapamiętanie początku (nagłosu) i przynajmniej śródgłosu (środka) tego wyrazu, gdyż „apokopa” nie jest podobna do żadnego częstego typu słowotwórczego: nie kończy się na -cja (jak redukcja, lenicja, kontrakcja) ani na -zja (jak elizja). Jedynie synkopa jest podobna. Drugi ważny element, do którego można (i warto) zredukować definicję, to pojęcie ostatniego miejsca, ostatniej pozycji, w którym coś zanika.

Z „apokopą” skojarzył mi się „Apollo” i „kopać” [metoda słów pomocniczych]. Z tych dwóch słów można już utworzyć historię: „Apollo kopie…”, tylko kogo kopie? No, mógłby kopać Marsjasza, na przykład, równie utalentowanego muzyka. Mógłby go też kopać w drugiej kolejności (i tu mniejsza o to, że w micie było o obdzieraniu ze skóry ‒ to nie pomoże w zapamiętaniu).

Definicja mówi także o zaniku nieakcentowanej samogłoski. A więc akcent pada gdzieś wcześniej. Można to schematycznie pokazać w taki sposób:

Przed apokopą: akcent gdzieś nie na końcu wyrazu: |- ‘  - - - 0 -|

Po apokopie: akcent dalej nie na końcu, ale ostatnia samogłoska zanikła: |- ‘  - - - -|

I teraz te schematy możemy wykorzystać jako obrazki [metoda obrazów pomocniczych]: wyobraźmy sobie, że przedstawiają ławkę. Na pierwszej ławce siedzi Apollo ufryzowany jak prawdziwy bóg (akcent: ‘), zapewne jakimś olimpijskim żelem. Na szarym końcu ławki (po prawej) siedzi nie tak piękny, może nawet trochę pulchny, łysawy, o „niezaakcentowanej” fryzurze Marsjasz. Zachodzi apokopa, czyli apollińskie skopanie Marsjasza, który w wyniku tego procesu spada z ławki i go na niej nie ma [metoda historyjek]. Zostaje ufryzowany (‘) Apollo. Prawie jak micie. Prawie. Ale mnie do zapamiętania apokopy wystarczyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz